Rzepak

Jak informuje Agrobiznes TVP, początek maja jest nerwowy na rynku rzepaku. Ceny na światowych parkietach pięły się w górę, ale już wczoraj inwestorzy powiedzieli stop i stawki notując niewielki minus zatrzymały się nieco powyżej 370 euro za tonę.

Zdaniem analityków w tym miesiącu będą właśnie na takim poziomie. Na zwyżki nie ma już co liczyć, bo im bliżej żniw, tym powinno być taniej. Ale wiele będzie zależało teraz od pogody. Producenci z niepokojem słuchają prognoz, bo majowy atak zimy, który wiosna przyniosła nam w tym tygodniu mógł wyrządzić sporo szkód. I o ile rolnicy nie boją się niewielkich opadów śniegu, o tyle przymrozki są dla kwitnących właśnie roślin bardzo groźne. A ruszył nie tylko czas kwitnienia, ale i druga tura podpisywania umów kontraktacyjnych. Jednak pogoda nieco wstrzymuje rolników, którzy chcą przeczekać przymrozki i ocenić straty. Dlatego na razie mimo wysokich cen proponowanych przez eksporterów, podpisywanych umów jest niewiele.

A cena jest atrakcyjna jak na maj, bo sięga 1580-1600 zł/t. W magazynach jest jeszcze sporo nasion z ubiegłorocznych zbiorów. Gdy ceny przekraczały 1900 zł/t, to rolnicy czekali na 2000 zł/t. Teraz gdy stawki zamykają się na maksymalnie w 1750 zł/t, producenci czekają na oszacowanie strat i ewentualne zwyżki cen z nich wynikające. Jednak zdaniem handlowców sprowadzone w ostatnim czasie spore ilości rzepaku, w tym z Australii, raczej nie dają szans na podbicie stawek.


Źródło: AgrobiznesTVP z 10.05.2017